C2C

sobota, maja 14, 2005

Tworząc najlepszego CMS'a

Przeglądając adaptive path spostrzegłem bardzo ciekawy artykuł Jeffrey’a Veen’a pt. „Making a better CMS” (czyli “Tworząc lepszego CMS’a”). Autor, po uprzednim spojrzeniu na stronę OpenSourceCMS.com, i zapoznaniu się z funkcjami open source’owych CMS’ów, próbuje wykrystalizować na podstawie najczęstszych błędów, kilka punktów, którymi powinien charakteryzować się dobry system CMS. Pozwolę sobie wypisać tutaj niektóre z nich, które moim zdaniem zasługują na szczególną uwagę :

  • CMS musi być prosty do nauczenia, koniec z technicznym żargonem.

  • Administracja CMS’em musi być oddzielona od edycji i zarządzania treścią.

  • Użytkownicy na publicznej stronie internetowej nie powinni nigdy mieć możliwości logowania czy zakładania kont na CMS’ie.

  • Koniec z układem kolumnowym oraz dbanie o czystość wyglądu.


Chciałbym poniekąd ustosunkować się do owych tez, jak i dopisać swoje. Po pierwsze – prostota CMS’a – owszem, to ważne. Będę tutaj bazował na przykładzie księgowej/kadrowej Krysi, która z komputerem ma niewiele wspólnego, a na której to barkach spoczywa dział CMS’a nazwany umownie „księgowość”. CMS powinien być prościutki, bez zbędnych „klików”, bez zbędnego technicznego żargonu, z możliwie najlepszymi opcjami edycji i wizualizacji wprowadzanej treści (tutaj kłania się oczywiście AJAX, o którym musiałem wspomnieć...). Sprawa pierwsza wiąże się z drugą. Administracja systemem, a administracja treścią to dwie osobne rzeczy, przeznaczone dla zupełnie innych użytkowników, co powinno być stosownie zasygnalizowane, nie tylko tytułem karty. Administracja treścią nie powinna mieć kompletnie żadnych odniesień w stosunku do administracji systemem, obydwie rzeczy powinny działać zupełnie niezależnie.

Konta użytkowników, tak ostatnio popularne wśród twórców wszystkich open source’owych CMS – to ciężki orzech do zgryzienia. Rzecz jest bardzo użyteczna przy serwisach hobbystycznych itd., ale co z serwisami firmowymi? Moim zdaniem, w zależności od profilu firmy oczywiście, powinno się udostępniać ten „drobiazg”. Gdy klient wchodzi na stronę firmową często, gdy pragnie przedyskutować pewne rzeczy z użytkownikami i jednocześnie z obsługą techniczną, personalizacja interfejsu oraz kilka ustawień są z pewnością dobrym rozwiązaniem. Dobra strona firmowa to oprócz statystycznej prezentacji, również forum klientów, możliwość oceny produktów czy usług, podzielenia się swoimi doświadczeniami.

Układ kolumnowy to już sprawa czysto wizualna, ale rzeczywiście, ostatnio zauważyłem zbyt duże przywiązanie do tradycyjnego układu. Może czas na zmiany. A może czas na umożliwienie samodzielnego wyboru wyglądu witryny, w zależności od jej specyfikacji. Co zaś tyczy się czystości układu wizualnego – tutaj chyba nic nie muszę mówić, każdy domniema o co chodzi. Wchodząc na jakąkolwiek stronę opartą na którymś ze znanych systemów portalowych, od razu to zauważam. Strona jest, delikatnie mówiąc, kiepsko czytelna.

To tyle dywagacji na temat artykułu Pana Veen’a. Teraz przedstawię kilka moich przemyśleń. Po pierwsze – użyteczność. CMS’y nie spełniają podstawowych standardów związanych z użytecznością! Niepodkreślone odnośniki, mała, nieskalowalna czcionka, brak jednoznacznych określeń co na danej stronie jest czym (czytaj oddzielenie bzdur od właściwej treści). Po drugie – czystość kodu! Open source to przecież otwarty kod, także trzeba założyć, że ktoś chciałby się tym kodem choćby „pobawić”. Przeglądałem kod kilku CMS’ów i pomyślałem, że edytowanie i zmiana czegokolwiek byłaby dość przykrym i uciążliwym doświadczeniem, mało komentarzy oraz niespójność to główne wady. Trzecią sprawą jest myślenie CMS’a. Dziwnie to brzmi, bo faktycznie nie wiem jak to nazwać. CMS w każdym razie powinien robić za użytkownika jak najwięcej rzeczy. Mam tu na myśli głównie stronę edycji treści, i wspomnianą już wcześniej Panią Krysię, dla której pomoc ze strony komputera i twórcy oprogramowania oraz dopełnianie i naprawianie błędów to podstawa.

Myślę, że dałoby się wyróżnić o wiele więcej, bardziej lub mniej szczegółowych punkcików. Ja póki co skorzystałem z przemyśleń Pana Veen’a oraz dopisałem kilka swoich – na gorąco. Liczę na dyskusję ze strony czytelników.

Odnośniki :

Brak komentarzy: